Jutro mam urodziny. Co oznacza drugi najgorszy dzień w roku po Walentynkach. Wszyscy wokół będą udawać, że mnie lubią i składać życzenia, ja za to ze sztucznym uśmiechem na twarzy będę je przyjmować i dziękować. Boże jak ja nienawidzę tego dnia. Jeszcze to śpiewanie Sto Lat przez klasę. Mogę już sobie podciąć żyły żeby to ominąć? Myślę, że byłoby dużo prościej.
Do tego jedynej osobie, na którą mogłam liczyć odwołali lot i nie wróci na moje urodziny. Więc będę sama z fałszywą "przyjaciółką", która obrabia mi dupę przy każdej możliwej okazji, i innymi ludźmi, których nie znam i się ich boję. Nie ma to jak fobia społeczna, nie polecam.
To by było tyle na dziś. Idę próbować się uczyć przed jutrzejszym sprawdzianem, co na pewno i tak mi nie wyjdzie w moim obecnym stanie. Ale cóż próbować trzeba. A wieczorem będę konać w ciszy przy setnym kubku zielonej herbaty. A jak ty spędzasz wolny dzień?
Jejku... Spróbuj spędzić urodziny pozytywnie :) Dziękuj każdemu za życzenia, by pokazać, że jesteś miłym człowiekiem i nie przejmujesz się fałszywymi osobami.
OdpowiedzUsuńmój blog ♡